Ludowe nazwy tej rośliny to psia róża i szypszyna. Znana jest też jako róża pospolita, róża polna, róża głogowa, róża cierniowa, nieszpótki i głóg polny. Owoce dzikiej róży zawierają kilkadziesiąt razy więcej witaminy C niż świeże cytrusy czy czarna porzeczka.
Owoce przejrzałe lub przemrożone zawierają znacznie mniej witaminy C, dlatego zrywa się je w miarę, jak dojrzewają zanim zrobią się miękkie. Zbiór należy prowadzić podczas suchej, bezdeszczowej pogody, po obeschnięciu rosy. Suszenie owoców jest dość trudne; najpierw trzeba je rozdrobnić, przez pierwsze 10 minut najlepiej trzymać w temperaturze ok. 100°C, by szybko zniszczyć enzymy rozkładające witaminę C, a potem suszyć w temperaturze ok. 50-60°C.
Uwaga: Dzika róża zawiera rugosynę, która przyjmowana systematycznie w dużych ilościach może wywoływać zakrzepy krwi. Z tego powodu nie poleca się leczenia tą rośliną osobom po zawałach i udarach.
Dziką różę można też suszyć w warunkach domowych w piekarniku w ok. 70°C — zarówno całe owoce, jak i sam miąższ (po usunięciu twardych pestek i włosków). Po ususzeniu dobrze zmielić całość w młynku do kawy na jednolity proszek. Taki susz można zaparzać i pić jako gorący napój, a po odcedzeniu i wystygnięciu dodać do niego kostki lodu i zrobić różaną lemoniadę.
Owoce dzikiej róży zawierają dużo witaminy C, karotenoidy i ksantofile, niewielkie ilości witamin A, B1, B2, E i K, związki garbnikowe, cukry i kwasy organiczne (jabłkowy, cytrynowy), a także flawonoidy, kwas foliowy i garbniki. Specyfiki przygotowane z owoców dzikiej róży regulują nadciśnienie, wzmacniają odporność, łagodzą ból gardła, stany zapalne układu moczowego, leczą niestrawność, biegunki i problemy jelitowe, wzmacniają naczynia krwionośne, zwalczają miażdżycę, działają przeciwzapalnie, przeciw-bakteryjnie i przeciwgrzybiczo oraz przeciwalergiczniei przeciwwrzodowo; ponadto poprawiają wygląd skóry.
Owoce dzikiej róży często są stosowane jako lek wielowitaminowy przy diecie wrzodowej, osłabieniu czynności przewodu pokarmowego, biegunkach, szkorbucie oraz w schorzeniach wątroby i pęcherzyka żółciowego. Oprócz tego wyciągi z owoców róży działają moczopędnie, poleca się je jako lek przy kamicy nerkowej. Działają kojąco na układ nerwowy. Warto je przyjmować przy bezsenności i nerwowości.
Owoce umyć, pozbawić szypułek i pokroić na połówki, a następnie prażyć i w dużym garnku razem z niewielką ilością j wody, aż się rozpadną. Po 10 minutach należy zasypać je cukrem i zagotować. Zdjąć z ognia i wystudzić, a potem przetrzeć przez sito. Po przetarciu konfiturę I gotować tak długo, aż woda odparuje. Przełożyć do małych słoiczków i zawekować.
Wbrew powszechnym opiniom owoców i dzikiej róży nie należy mrozić przed sporządzeniem z nich przetworów. A Poprawia to co prawda smak konfitur, syropów i soków, ale jednocześnie powoduje utratę części witamin.
Łacińska nazwa głogu crataegus pochodzi od greckich słów kratos, co oznacza silę, i agei - dostarczać. Być może w starożytnej Grecji rzeczywiście znano wzmacniające serce dziatanie głogu, choć nie zachowały się na to żadne dowody. Za to na pewno z twardego drewna głogu Grecy produkowali narzędzia, a z owoców - smakową wódkę.
Kwiatostan wraz z kilkoma liśćmi zbiera się w maju i czerwcu, a potem suszy w przewiewnych miejscach, oczywiście osłoniętych od słońca. Owoce można zbierać pod koniec lipca. Podczas gdy kwiaty głogu zawierają flawonoidy, rutozyd, związki kumarynowe i garbniki, owoce są bogate w cukry, glikozydy, karotenoidy i witaminę C. Wysuszony surowiec przechowuje się w papierowych torbach w suchym miejscu.
Głóg jest znakomitym lekarstwem na serce dla osób starszych. Preparaty z głogu rozszerzają naczynia wieńcowe, zwiększają przepływ krwi, poprawiają dotlenienie mięśnia sercowego. Stosuje się je również przy arytmii, niedotlenieniu mózgu, zaburzeniach krążenia krwi, objawach dusznicowych, nadciśnieniu, zawrotach i bólach głowy oraz przy ogólnym przemęczeniu. Zapobiega twardnieniu naczyń krwionośnych mózgu,
Według mądrości ludowych kolce głogu chroniły przed złymi siłami, czarami, nieszczęściami i demonami, dlatego dbano o to, by roślina znalazła się tam, gdzie było coś cennego, coś, czego trzeba było strzec. Gałązki głogu miały służyć także do odstraszania czarownic - gdy przychodziły po zmroku, by rzucić złą wróżbę, nie mogły przejść przez próg domu, gdyż groziło to ukuciem.
Przypisywano mu niegdyś cudowne moce. Jego łacińska nazwa pochodzi od arabskiego al-kimiją co oznacza kamień filozoficzny. W medycynie ludowej byt lekiem na wiele dolegliwości.
Przywrotnik zbiera się w okresie kwitnienia, ścinając całe pędy. Suszy się go w przewiewnym, zacienionym miejscu lub w suszarniach, w temperaturze nieprzekraczającej 40°C. Susz zawiera garbniki, gorycze, wosk, żywicę, saponiny, sole mineralne, kwasy organiczne i inne. Powinien być przechowywany w dobrze zabezpieczonych przed wilgocią papierowych torebkach.
Przywrotnik przyspiesza gojenie się ran. Działa ściągająco i powierzchniowo spowalnia przepływ krwi, więc rana szybciej się zabliźnia. Ziele przywrotnika działa moczopędnie
i wspomaga pracę mięśni gładkich układu moczowego, regulując nietrzymanie moczu.
Napar z ziela ma działanie przeciwzapalne. Stosuje się go do płukania jamy ustnej oraz gardła, aby pozbyć się stanów zapalnych dziąseł, aft czy nadżerek. Można nim także przemywać skórę — przywraca jej elastyczność, poprawia odporność i redukuje zmarszczki, rozjaśnia też przebarwienia. Kąpiele z dodatkiem naparu łagodzą bóle miesiączkowe, zmniejszają upławy i redukują nadpotliwość stóp czy dłoni.
Nazywana jest też tawułą łąkową lub błotną, królową łąk, kozią brodą, kropidłem błotnym i goryczkowym zielem. W medycynie ludowej wykorzystywano ją do zwalczania bólów głowy, jako środek napotny i obniżający temperaturę.
Wierzchołki kwitnących pędów zbiera się w początkach kwitnienia i suszy w cieniu. Dopiero po ususzeniu obrywa się pojedyncze kwiaty, które są właściwym surowcem.
Przechowuje się je w szczelnie zamkniętych pojemnikach, zabezpieczone przed wilgocią. Ziele zawiera flawonoidy, glikozydy fenolowe, garbniki, kwas salicylowy, sole mineralne i olejek eteryczny.
Dzięki zawartości kwasu salicylowego wiązówka wykazuje działanie przeciwreumatyczne, przeciwzapalne i przeciwbólowe. Stosowana jest w leczeniu przeziębień z gorączką, schorzeń układu oddechowego, a także grypy. Działa napotnie, obniża temperaturę i jednocześnie łagodzi bóle mięśniowe.
Przeciwzapalne i przeciwbólowe działanie wiązówki sprawia, że zaleca się jej stosowanie w chorobach reumatycznych. Szczególnie wskazana jest w leczeniu przewlekłego gośćca stawowego u osób starszych. Ziele zawiera flawonoidy, które zwiększają wydzielanie moczu, dlatego stosuje się ją w leczeniu schorzeń, którym towarzyszy upośledzenie czynności nerek, a także przy obrzękach.
Wiązówka używana jest także przy trudnościach z trawieniem i wchłanianiem pokarmu - przy zapaleniu i wrzodach żołądka, zgadze, nadkwasocie, nudnościach. Wspomaga trawienie i usuwa z organizmu szkodliwe produkty przemiany materii.
Naparu z wiązówki można używać do sporządzania płukanek do włosów ze skłonnością do przetłuszczania się i wypadania. Można nim też przemywać skórę, bo ze względu na działanie ściągające, przeciwzapalne, antyseptyczne i łagodzące, pomaga w leczeniu cery trądzikowej. Zapobiega też powstawaniu prze-barwień.
Nazwa dziurawiec związana jest z występowaniem na liściach tej rośliny licznych zbiorniczków olejków eterycznych. Gdy ogląda się liść pod światło, zbiorniczki wyglądają jak dziurki. Roślina znana jest też jako świętojańskie ziele, ziele św. Jana lobie nazwy wzięły się z terminu kwitnienia), przestrzelona i krewka Matki Boskiej.
Surowcem są kwiaty i cale kwiatostany ścięte razem z wierzchołkowymi liśćmi. Ziele zbiera się na początku kwitnienia i suszy w przewiewnych miejscach, bez dostępu światła. Najlepiej przechowywać szczelnie zamknięte w ciemnych słoiczkach.
Dziurawiec wchodzi w interakcje z wieloma lekami! Może np. obniżać skuteczność tabletek antykoncepcyjnych, nasilać działanie leków antydepresyjnych, wzmacnia regulujące krzepliwość działanie witaminy K. Ponadto wpływa na wątrobę, przyspieszając pozbywanie się z organizmu obcych substancji, w tym leków. W związku z tym zawsze przed zastosowaniem zioła lub zawierających je preparatów należy skonsultować się z lekarzem.
Przez wieki stosowano go w leczeniu ran i oparzeń, różnego pochodzenia wrzodów, problemów trawiennych, a także schorzeń układu oddechowego i moczowego. Zauważono również jego korzystne działanie uspokajające i kojące nerwy.
Właściwości lecznicze dziurawca wynikają z zawartych w jego pędach i kwiatach substancji aktywnych. Roślina ta ma w sobie hiperycynę (czerwony barwnik) i flawonoidy, będące silnymi przeciwutleniaczami (w tym: flawonole, flawony, glikozydy i biflawonoidy), działający moczopędnie hyperozyd, rutynę i kwercetynę, które uszczelniają naczynia włosowate, oraz garbniki o właściwościach bakterio- t statycznych i przeciwbiegunkowych. Ponadto i obecna w nasionach dziurawca hyperforyna działa antybiotycznie.
Dziurawiec tonizuje i pobudza w przypadku osłabięnia i spadku energii. Według większości źródeł wykazuje działanie antydepresyjne - wpływa normalizująco na czynności tkanki nerwowej i mózgu. Polecany jest przy migrenie, nocnym moczeniu u dzieci. Pomocniczo stosuje się go w leczeniu gośćca i zapaleniu stawów.
Dziurawiec wykazuje działanie antybakteryjne, antyseptyczne i ściągające, dlatego warto wykorzystać go do przemywania różnych zmian skórnych: trądziku, ropni czy wrzodów. Wspomoże też leczenie ran i zakażeń skóry.
Suszone kwiaty dziurawca. Jest on rośliną o bardzo wszechstronnym działaniu. Przede wszystkim stosuje się go w schorzeniach układu pokarmowego. Powoduje zmniejszenie napięcia jelit i rozszerzenie ich naczyń krwionośnych. Ponieważ napar z ziela ma właściwości przeciwbakteryjnie i lekko ściągające, wskazany jest przy owrzodzeniu żołądka. Wyciąg z dziurawca uchodzi za doskonały lek przeciwko niestrawności.
Łacińska nazwa Juniperus pochodzi od rzymskiej nazwy jałowca sabińskiego używanego w średniowieczu jako środek poronny (tac. iuvenis - młoda kobieta, parere - rodzić). Na Warmii i Mazurach mówiono na niego kadyk, na Kaszubach - jiglena, a na Pomorzu - brzewik. Nazwa polska wywodzi się od ubogich, jałowych nieużytków, na których jałowiec najczęściej rośnie.
Gatunek bardzo rozpowszechniony w naszym kraju. Rośnie praktycznie wszędzie - od bagien przez fasy po murawy, odłogi i tereny skaliste. Najczęściej spotykany na obrzeżach lasów sosnowych.
Jesienią zbiera się szyszkojagody, najlepiej przez potrząsanie krzakiem, żeby się nie pokłuć. Zawierają olejek eteryczny, związki goryczowe, cukry, juniperinę, związki żywicowe, wosk, sole mineralne oraz garbniki. Suszy się je rozłożone na papierze lub płótnie w przewiewnych pomieszczeniach. Susz przechowywać w papierowych torbach w dobrze wentylowanych miejscach, żeby nie zapleśniał.
Jałowiec jest silnym środkiem moczopędnym, stosuje się go więc przy obrzękach wywoływanych niedostateczną pracą nerek, w stanach zapalnych układu moczowego, zwłaszcza przy zapaleniu pęcherza moczowego. Roślina wspomaga również pracę wątroby i wydzielanie żółci, dzięki czemu usprawnia trawienie. Olejek jałowcowy stosuje się zewnętrznie na skórę w postaci mazideł do wcierań rozgrzewających w leczeniu gośćca, bólów reumatycznych i w nerwobólach. Igły jałowca i szyszkojagody wykorzystuje się do produkcji leków farmaceutycznych, m.in. przeciwko cukrzycy i nadczynności tarczycy.
W walce z infekcją przeziębieniową warto wykorzystać zarówno odkażające właściwości naparu z owoców jałowca, jak i rozgrzewające działanie masażu olejkiem (najlepiej na noc wmasować go w klatkę piersiową). Dodatkowo warto jeszcze robić inhalacje z olejkiem, które działają odkażająco, pomagają zwalczać wirusy i odetkać zakatarzony nos.